gru 21 2003

forever trusting who we are, and nothing...


Komentarze: 3

ostatnio duzo mysle... zaczelam zastanawiac sie nad sensem calego zycia, ktore jest oparte na cierpieniu i bolu... co jakis czas przewija sie ze krotko trwalym szczesciem... coprawda takie male "szczescie" jest tym czego kazdego dnia poszukujemy... niektorzy uwazaja, ze tym szczesciej jest milosc--> ale czy aby napewno ona istnieje?! skad mamy wiedziec, czy to uczucie to wlasnie milosc? moze jest to poprostu zauroczenie... nie lubie kiedy ktos mowi: "ja go tak kocham, zrobie dla niego wszystko..."..

wrrr

shechanah-fides : :
bety
22 grudnia 2003, 21:37
oo jakie ladne....lof ju ol!!!
olcia
22 grudnia 2003, 14:30
tia..
21 grudnia 2003, 23:42
na wyspie milczenia, wśród morza emocji i uczuć , kopię swoją mogiłę młodości

Dodaj komentarz