Archiwum listopad 2003


lis 30 2003 :(
Komentarze: 5

"smierc nadchodzi szybko, niepsodziewanie z zaskoczenia. odchodzac uwalniamy sie od naszych problemow, bolu, lez i cierpienia........................z biala lilia w dloni, zanykam oczy-odchodze... staje sie jedna z wielu gwiazd na niebie"

 

heh niech was nie zdziwi ten wierszyk, a raczje niehc was nie przestraszy... w sumie jest ok:)

bylam w teatrze na spektaklu o Jim'ie Morrisonie:) i bylo zajebiscie.... cudowny glos, zajebiste brzmienie:) kolezanka z klasy wyciagnela mnie na scene:) wytanczylam sie..... bylo zajebiscie... musze przyznac, ze stojac na scenie, poczulam sie taka mala...... .lubie aktorstwo... to moja pasja:)

teraz powinna byc ta smutna czesc, ale sobie ja daruje... i przejde do pozdrowien;)

dla wojtusia, beatki (niech zyja atomolki!!:P), skecjika (ktory coraz rzadziej do mnie zaglada;( ) dla fanki leigi:)

 

shechanah-fides : :
lis 24 2003 no one knows what its like to be the bad...
Komentarze: 3

musze przyznać, że jestem mocno przygnębiona.... pozatym coś złego się ze mną dzieje.... ale wszystko od początku......

jak już chyba wiecie na mojej "życiowej" drodze pojawił się pewnien Pocztar (nie od listonosza:P) i bardzo się zaangażował w naszą zanjomość.... pod wpływem jego niektórych zachowań i po wielu rozmowach z Beti, postanowiłam ukrócić sobie i jemu cierpienia, i z nim zerwałam.... wszystko było by ok, gdyby nie te cholerne wyrzutu sumienia..... zraniłam osobę, którą ja do tej pory byłam.... tzn chodzi mi o to, że wiele razy zdarzało się tak, że ktoś zachowywał się względem mnie tak jak ja względem Pocztara... musze przyznać, że jestem wredna małpa..... ;(

pozatym jak niektóre osoby wiedzą, jestem chora.... jutro miałam już iść do szkoły, ale mojemu ukochanemu Tatuśkowi, wpadł do głowy piękny pomysł żeby córeczka zmierzyła temerature.... no i wyszło szydło z worka-- mam 38.5 C i jutro znów nie ide do szkoły;(  pierwszy raz w życiu rodzice usłyszeli takie słowa, które padły z moich ust : "JA CHCĘ  IŚĆ DO SZKOŁY!!" (ach ta gorączka..... zaczęłam majaczyć:P)......

dobra kończe te moje wypociny:*

pozdrowienia dla kochanego Wojtusia, Skejcika (:P), Betaki, Fanki Legii ( a propo, gdzie się podziałą nasza lenka__ polonia, czy jak jej tam było:P) i dla całego świata...:P

**********************************************************************************

"but my dreams they aren't as empty

as my conscious seems to be

I have hours, only lonley

my love is vengeance

that's never free....."

 

Ps. ogarnia mnie smutek.... wydaje mi się, że jestem nieistotna... i tylko Pocztarowi na mnie zalerzało... ;(

 przykre ale prawdziwe...

shechanah-fides : :
lis 19 2003 kazdy uczynek zamieni sie w .....
Komentarze: 5

ufac komus, komu sie nie powinno ufac..... pomagac ty, ktorzy na ta pomoc nie zalsuguja?

pomagajac komus mamy nadziej, ze wzbudzilismy zaufanie w tej drugiej osobie... cieszymy sie z jego szczescia, gdy postapi tak jak radzilismy... dzielimu sie smutkiem, gdy proby pokonania problemow sie nie powiodly...

co czujemy gdy cale nasze starania ida na marne? tzn kiedy druga osoba tego wogule nie docenia? powiem krotko.... chujowo.....

********************************************************************************************

taka mala notka do przemyslenia dla wszystkich.....

a teraz cos nowego....:)

musze przyznac, ze ostatnio coraz czesciej "parze sie" na kumplach.... kazdy komu ufalam. popada ze skrajnosci w skrajnosc.... wkurza mnie to... trace zaufanie do kazdego pokolei... (zostala mi grupka zaufanych przyjaciol, ktora kocham:*)... ale reszta? lepiej nie mowic.... wiedzcie jedno... to strasznie zmienia czlowieka. wyobrazcie sobie, ze znacie jakas osobe od... hmmm.... 2 lat. wasza znajomosc wydawala wam sie TAAKKAA CUUDOOWWNAA, ale od pewnego czasu zauwazacie, albo dochodza was sluchy, ze druga osoba mysli zupelnie inaczej, i pokzauje to min.obrabiajac wam dupe, lub knujac cholerne spiski... i jak tu sie nie zmieniac?! albo inny przyklad... osoba, ktora znacie przez kolege-kolezanki-kolegi(itp itd:P) i uwazacie ze jest spox (i macie to samo wrazenie, ze mysli tak o was) nagle z milutkiej osoby, bardzo chetnej do pomocy. przeobraza sie w cholernie upierdliwa bestie, ktora ma ze soba duzo problemow i wiele zawinila, i star sie odwrocic wzrok wszystkich wymyslajac zmyslone historyjki o innych.... ; (Beti, wiesz o kim mowie?)

pozatym ogarnia mnie duzy lek..... niedlugo swieta(no tak za miesiac).... lubie ten czas, ale....... napawa mnie ogromnym lekiem.... 

zaczynam pierdzielic glupoty..... wiec przejde do pozdrowien :P

dla Wojtusia, ktory przestaje mnie lubic(ciekawe czemu....)   ;(((

dla mojej najukochanszej Beatki pod sloneczkiem ( "jestes mym lekiem na cale zlo", i "chce tu zostac by zawsze z toba byc")

dla fanki Legii (moge Cie nauczyc grac/spiewac kolysanki:P)

dla karola.... (cenzura/ bez komentarza)

      bziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip;*

shechanah-fides : :
lis 16 2003 juupii
Komentarze: 2

jestem happy! zycie zaczyna sie ukladac.... no nareszcie:P

wczoraj spotkalo mnie cos, czego nigdy bym sie nie spodziewala... moj kumpel, z ktorym stracilam na kilka lat kontakt odezwal sie:) i wogule jest ok:) w szkolce, i w domciu....

****************************************

pozdrawiam:

skecjika(3mam kciuki) beti wojtka juste

 

shechanah-fides : :
lis 10 2003 bosh.... chłopcy co sie z wami dzieje?
Komentarze: 15

ostatnio zauwazylam ze "meski swiat" stal sie jakis dziwny.... staliscie sie nie do wytrzymania (no w sumie z niektorymi to od poczatku sobie nie daje rady, ale do tego sie juz przyzwyczailam..). moge podac pare przykladow...

np. pan pocztar(moze obejdzie sie bez wypisywania jego wyskokow bo zaczniecie sie zastanawiac, co ja z nim jeszcze robie...:D)

pan skejcik (ten chlopiec nalezy do tej drugiej grupy, czyli od poczatku "wbija" mi noz w plecy...)

pan morieris (no i tu wyzsza szkola jazdy.... wszytsko zalerzy od nastroju.... ale jest w miare ok:P)

moj tata....(o kuurwaaa- powinno wystarczyc)

no wiec w takim malym przyblizeniu przedstawilam moje "waty" do chlopakow....

drodzy koledzy..... zmiencie swoje nastawienie:)

z bierzacych spraw...  z pocztarem narazie jest spox... dalam  mu do zrozumienia, ze "chyba nie pasusjemy do siebie" (kurwa to za malo powiedziane! ale juz chlopaka nie chcialam dobijac..)... i po wielu zapewnieniach ze sie piotrek zabije, zrozumialam, ze owy debil chce mnie zaszantazowac... gdy mu "lekko"zasugerowalam, ze to czy sie zabije czy nie, mnie wcale nie obchodzi., zrezygnowal z tego, i "godnie"(phiii.... ha ha ha ha) przyjal moja decyzje....

dalej...

musze przyznac, ze z dnia na dzien, moje serduszko coraz bardziej bije an widok pana....... (milczymy:P) moze ktos zgadnie? :P

pozdrowienia:

dla beatki, morierisa, skejcika(:P), fajnki legii..... no i reszty:)

papsiulki:*

 

 

 

shechanah-fides : :